Zrzędność i przekora: „Coś, co was podnieca”

Ludzie bywali w świecie tłumaczą, że Conchita to drag queen; reszta narodu, czyli ziomy, żyje w przekonaniu, że nareszcie zobaczyła tego dżendera, przed którym ostrzega episkopat.

Tematy ważne i te drugie

Czy zauważyliście Państwo, z jak dziecinną łatwością drôle de guerre tocząca się na Ukrainie wyparła z debaty publicznej tak jeszcze niedawno rozpalający emocje do czerwoności temat gender?

Architektura teatru

Teatr wynalazł Brahma, najważniejszy bóg Indusów, mało jednak znany i niezbyt popularny władca nieba, pan stron świata i czterech Wed.

Ucieczka od wzruszenia

O wzruszenie właśnie chodzi. Wzruszenie w teatrze. Czy ktoś przeżył ostatnio coś takiego? Bo ja nie pamiętam. Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatnio wzruszyłem się w teatrze.

Zrzędność i przekora: Rany Julek!

Zadzwoniłem do zaprzyjaźnionej psychoanalityczki i mówię: „Śnił mi się Osterwa. Co to znaczy?”. A ona powiada, że nie może mi pomóc, bo nie zna takiego słowa.

Reżyseria opowieści

Śmierć można przeczuć. Opis śmierci to jedno doświadczenie brzegowe, a śmierć własna – drugie. Gabo (jak mówią o nim przyjaciele) biadał, że to niesprawiedliwe, że nigdy nie opisze śmierci. Mówi się – nie żyje. Nie żyje. Co robi? Niczego nie robi. Teraz. I nigdy już nie będzie robił. Nie żyje – czas teraźniejszy, który w przekładzie na czas przeszły znaczy: umarł. Gabo podchodził do śmierci, jeśli już zagnieździła mu się w powieści, jak reżyser. Albo jak matematyk.

Dvd mpeg 2 wmv, czyli teatr w Polsce

Kto sprowadził pod dach organizatorów Teatru Polska tę antyteatralną perwersję? Kto ją karmi i pieści w ciasnych zakamarkach Instytutu Teatralnego?

Eseneś

Boli mnie manipulacja aktorem – a właściwie powinienem powiedzieć człowiekiem – w celu osiągnięcia efektu scenicznego. Nie umiem i nie chcę się z tym pogodzić.

Indyjski Szekspir

W opolskim Teatrze 13 Rzędów aktorzy Grotowskiego grali Śiakuntalę jako dziecięcą parodię orientalnego teatru, w którym od archetypu Adama i Ewy, Romea i Julii, przechodzi się do archetypu Lingi i Joni, opatrzywszy to rubasznymi komentarzami.

Rekreacja rowerowa, Susan Sontag i obsesja taneczna w tle

Niekiedy w tym letnim słońcu fantazjuję o tym, że nie jestem rowerzystą wybitnie okazjonalnym, i tak jak Piotr Cieplak wyruszam na te niewiarygodne rowerowe trasy, które z rekreacją nie mają nic wspólnego i w wielodniowym, samotnym pokonywaniu, zarówno własnego zmęczenia, jak i setek kilometrów, odkrywam najprostsze prawdy o życiu.